Skanowanie wiadomości – dyrektywa CSAM
W DGP z dn. 6 listopada ukazał się wywiad z dr hab. Wojciechem Wiewiórowskim. Rozmowa dotyczyła projektu regulacji EU dotyczących ograniczenia dostępności w przestrzeni internetowej materiałów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci (Dyrektywa 2011/93/UE – CSAM). W ramach projektowanych przepisów planowane jest skanowanie wszystkich wiadomości e-mail przez odpowiednie organy (czyli wszystkie używane w EU komunikatory powinny być pozbawione szyfrowania end-to-end).
Chyba wszyscy uważamy, że ochrona dzieci w internecie powinna być naszym priorytetem, tak samo jak priorytetem powinno być niedopuszczanie do tej wirtualnej przestrzeni takich treści. Praktyka pokazuje jednak, że te działania nie są wystarczające, w dalszym ciągu dzieci mają bardzo łatwy dostęp do takich materiałów. Moim zdaniem przyczyny są dwie. Z jednej strony to kwestia edukacji dorosłych – czy wiemy jak chronić nasze dzieci, z jakich narzędzi i w jaki sposób korzystają one z internetu. Druga strona to wszelkie działania ludzi, którzy z takiego procederu uzyskują wymierne (finansowe) korzyści kosztem zdrowia (czasem życia) naszych dzieci. Wygląda na to, że edukacji dorosłych nie da się łatwo zadekretować i wyegzekwować, więc budujemy regulacje mające za zadanie wymusić na dostawcach treści odpowiednie działania prewencyjne. Temu właśnie mają służyć projektowane przepisy.
grafika za DGP
Profesor W. Wiewiórowski (słusznie moim zdaniem) zwraca uwagę na fakt, iż użycie takich narzędzi byłoby swego rodzaju 'przekroczeniem Rubikonu’. Jak mówi: „(…) Wprowadzenie takich rozwiązań jest przekroczeniem Rubikonu. Już dziś ze strony policji słychać, że te narzędzia byłyby przydatne także do zwalczania innych poważnych przestępstw. Niewiele dzieli nas od zadania pytania, czy właściwie istnieją przestępstwa niepoważne. I w ten sposób – krok po kroku – dochodzimy do rutynowej inwigilacji całej komunikacji sieciowej. (…)”. Słowa moim zdaniem bardzo ważne, bo pytające nas o granice. Gdzie jest ta granica, gdzie jeszcze się chronimy, a gdzie już inwigilujemy?
Gorąco polecam cały wywiad.
Edit (23/11/2023):
Jak donosi ITReseller w środę (22/11/2023): „… unijni prawodawcy zgodzili się na projekt przepisów nakładających na Google, Meta i inne usługi internetowe identyfikowanie i usuwanie dziecięcej pornografii internetowej, twierdząc, że nie będzie to miało wpływu na szyfrowanie typu end-to-end (…).
Obecnie, aby uniknąć masowej inwigilacji, prawodawcy UE zaostrzyli nakazy wykrywania, aby umożliwić organom sądowym zatwierdzanie ograniczonych w czasie nakazów znalezienia i usunięcia CSAM. Można je wydać wyłącznie w przypadku uzasadnionego podejrzenia wykorzystywania seksualnego dziecka.”
Tak więc wygląda na to, że zaproponowano tu jednak pewien kompromis pomiędzy między zwolennikami środków bezpieczeństwa w Internecie a działaczami na rzecz ochrony prywatności. Jak będzie to wyglądało w szczególe, zapewne dowiemy się niedługo.
Grzegorz Pająk